Przejdź do głównej zawartości

Na przywitanie: gry na 8-bitowcach

Stworzenie takiego bloga świtało mi w głowie co jakiś czas od conajmniej 2 lat. Będzie to czysto sentymentalny pamiętnik traktujący o grach komputerowych, które towarzyszyły mojemu dzieciństwu i wiekowi młodzieńczemu.

Może trafi tu jakiś zabłąkany googlowicz i dorzuci swoje 3 grosze o grach, które kiedyś rozpalały nasze głowy i serca.

Na początek korzenie. Zaczęło się to w latach 80-tych. Były to czasy bez internetu, na telefon czekało się po 10 lat, z dwoma programami w TV dodatkowo przerywanymi w godzinach pracy. Dlatego największą atrakcją były odwiedziny u kuzynostwa, zwłaszcza tego starszego, które posiadało już cudo ówczesnej technologii - komputer Atari.


Do radości wystarczało oglądać jak grają. Na zdjęciu Bruce Lee i jak to kuzyn Olo mówił "Parówa" (ten zielony typek). Oprócz tego grałem w River Raid, wyścigi motocross (niestety nazwy nie kojarzę, skakało się po różnych przeszkodach), Boulder Dash.

Kolejny etap to przyjęcie (chyba 91 rok) i wymarzony prezent każdego chłopaka w klasie: Commodore C-64. Odkąd tata podłączył to cudo do telewizorka nie zjadłem nic przez 2 dni.

Na rynku, w księgarniach i sklepach z odzieżą można było kupić kasety z grami. Myśleliśmy wtedy, że to oryginały, bo piraty to się przegrywało samemu na magnetofonie :) Po 15-30 gier na kasecie - to dość szybko psuło gracza, nie doceniało się gier.

Pierwszy kontakt z C-64 to kartdridż z 2 grami: całkiem udany International Soccer i szachy, w które nigdy nie wygrałem z komputerem. W Soccera łupałem z bratem, tatą, kumplami z sąsiedztwa i klasy. Wszyscy w to grali, na Soccerze łamały się pierwsze joysticki.






Najbardziej lubiłem historię, militaria i oczywiście bitwy. Uwielbiałem seriale  Robin Hood i Północ-Południe. Z gier wymiatała Operation Wolf:





Wciąż marzyłem o grach strategicznych. Marzyłem, ponieważ na Commodore wybór był niewielki, a prawdziwe perły wychodziły na nieosiągalny PC 2x86. Pewnego dnia w czasopiśmie Top Secret przeczytałem recenzję polskiej gry "Władca" i była to jedyna oryginalna gra na C-64, którą udało mi się kupić. Wciągneła mnie na całe tygodnie.

Przyjemna oprawa graficzna, proste sterowanie i niezliczone batalie na mapce.












Również polska gra, tym razem przygodowa "Władcy ciemności" prezentowała równie wysoki poziom. Nie wiedziałem, że gry na C-64 mogą być tak długie i dopracowane :)






Jeśli ktoś chce poczuć klimat "Władców..", polecam ten filmik:




Mógłbym przywołać tu jeszcze setki tytułów, ale 8-bitowe platformy potraktuję troszkę po macoszemu. Odkąd zobaczyłem North&South na 2x86 marzyłem już tylko o PC.

Komentarze

  1. Operation Wolf - ile ja w to grałem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh, właśnie mi przypomniałeś, że nie mogę pominąć w kronice Wolfiego, Dooma i Duke Nukema :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wywiad: Turniej Robotów, Kajko i Kokosz

Dzisiaj coś z zupełnie innej beczki: dostałem od Vicka z  http://www.przygodomania.pl/  propozycję udzielenia wywiadu o grach komputerowych, które tworzyłem. Przy okazji opowiedziałem o początkach w AidemMedia, współpracy z Egmontem i Playwayem. Zapraszam do wysłuchania pierwszej części:

Pixelart, pierwsze animacje i Mortal Kombat

Na początku lat 90-tych wciąż większość gier jest rysowano po pikselach. Pamiętacie pierwszy wpis o 8-bitowcach? Stare gry polegały na wyobraźni. Twórcy rysowali postać w prostokącie 4x10 i to w naszej głowie istniał obraz bohatera. Pierwszy Mario Bros nie miał wąsów, po prostu było tak mało pixeli na jego głowę, że usta zinterpretowano jako wąsy. O ile mi wiadomo pierwszy znany tytuł, w którym zobaczyliśmy "prawdziwą" sylwetkę człowieka, to Rambo: Sama gra była już klasyczna, czyli pikselowy rambo biegał po lokacji i naparzał kwadratowymi pociskami w przeciwników. Ale wrażenie pozostało. Kolejna rewolucja to platformówka Prince of Persia. Twórca gry Jordan Mechner zamiast rysować animacje po pikselach, przerysował klatki ze zdjęć. Dzięki tej technice uzyskał "kinowy" efekt poruszania postaci: W 1993 wychodzi Mortal Kombat. Mordobicie, bijatyka. Walki są "hiper realistyczne" dzięki rozwinięciu techniki kinowych animacji. W Mortala g